Komentarze: 0
a ten kot, co go tomker wczoraj uratowal, siedzial dalej pod moja klatka, jak wyszlam z psem. zanioslam go pod dach, na ktorym wtedy siedzial, bo moze tam gdzies wylazl z czyjegos domu przez okno. a on i tak za mna wrocil, chociaz bardzo sie staral, zebym go nie widziala. niezly ziombel