Komentarze: 0
jak wstalam, to czulam sie fatalnie po tej wczorajszej bombie. pani szarzewicz nie mowila nic o kacu, jak dawala przepis na ta cytrynowke. jak chcialam rzygac, to mama sugerowala, ze sie moze 'powiekszylam', skoro mam poranne mdlosci. niezle. zeby stworzyc rownowage dla wczorajszej bomby idziemy sie dzis ukulturalniac do filharmonii